tag:blogger.com,1999:blog-7343364944309802020.post4300086274308829488..comments2020-06-06T00:12:38.115+02:00Comments on Bookhunters 2.0: Od Zombiaków do Półbogów, czyli rok z filmami YAAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/00602069109983548656noreply@blogger.comBlogger3125tag:blogger.com,1999:blog-7343364944309802020.post-87907486883138988332013-12-29T23:18:22.933+01:002013-12-29T23:18:22.933+01:00Większość tych filmów to kino na raz. I nawet nie ...Większość tych filmów to kino na raz. I nawet nie da się pod nimi napisać "still better love story than twilight"... <br />I w pełni zgadzam się, że Percy to gorszy Harry, ale książka to akurat mój poziom literackiego angielskiego i pewnie złapie w niej kilka nowych słówek (dawno dawno temu, czytanie Harrego w oryginale nie sprawiło mi kłopotów, więc zakładam że sobie poradzę ;) ).Iwona Magdalenahttps://www.blogger.com/profile/00827450724985857701noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7343364944309802020.post-84556575806651711762013-12-28T22:55:32.343+01:002013-12-28T22:55:32.343+01:00Widziałam 2, 3, 4 i 5. Podobały mi się tylko "...Widziałam 2, 3, 4 i 5. Podobały mi się tylko "Igrzyska..." (co i tak mnie zaskoczyło, gdyż książek nie lubię), ale Jennifer Lawrence to po prostu klasa sama w sobie i dźwiga ten film w sporej mierze na swoich barkach.<br />Pozostałe trzy strawiłam z wielkim trudem, zastanawiając się co chwila, po co ja to w ogóle oglądam. Fabuły nie miały sensu, a na dodatek wszystkie jak od jednej sztancy, tylko zmieniają wampiry na czarownice czy inne wymysły, a do tego zawsze jakiś dziwny wątek romantyczny, który nie rusza mnie ani trochę. Chyba po prostu powinnam dać sobie spokój i nie chcieć być na bieżąco ze wszystkimi nowinkami za wszelką cenę, skoro to najwyraźniej nie moja bajka.<br />Pozostałe dwa pewnie obejrzę, licząc na to, że "Warm bodies" faktycznie ironicznie podchodzi do tych paranormalnych schematów. A Percy to taki gorszy Harry Potter, ale pierwszą część wspominam stosunkowo sympatycznie, więc może nie będzie źle. Ale książki w tym przypadku i tak sobie odpuszczę.Oceansoulhttps://www.blogger.com/profile/00340035921591703596noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7343364944309802020.post-69669431310335589842013-12-27T17:14:54.622+01:002013-12-27T17:14:54.622+01:00Hmm, nie do końca mam przekonanie do tej praktyki ...Hmm, nie do końca mam przekonanie do tej praktyki szatkowania grupy odbiorców na coraz mniejsze podgrupy. Za moich czasów książkę można było zakwalifikować do literatury dziecięcej, młodzieżowej lub dla dorosłych, ale jak widzę wytworzył się kolejny gatunek czytelnika, młody dorosły ;). Jak to się przedstawia w ramach wiekowych dokładnie? ;)<br /><br />Co do wymienionych filmów: widziałam "Wiecznie Żywego" oraz poprzednią część "Igrzysk Śmierci". Do obejrzenia pierwszego tytułu skusiły mnie przede wszystkim trailery ale również fakt, że występuje w nim Nicholas Hoult, który kojarzy mi się przede wszystkim z pierwszą generacją bohaterów w serialu "Skins" (gdzie portretował niezapomnianego Tony'ego). Film był chyba całkiem przyjemny, ale kilka miesięcy po seansie niewiele z niego de facto pamiętam. Co do "Igrzysk Śmierci" - miałam okazję czytać książkę oraz obejrzeć ekranizację pierwszej części. Na pewno Collins zapunktowała sobie tym, że zostawiła motywy wampirów i aniołów w spokoju, natomiast wykreowany przez nią świat nie przypadł mi jakoś specjalnie do gustu. Przy całej popularności serii, nie wydaje mi się, aby było to dzieło, które dzieciaki zapamiętają na lata i do którego będą wracać nawet dawno po przekroczeniu granicy dorosłości. No nie wiem, ale jednak widzę różnicę jakościową pomiędzy "Igrzyskami...", a np. serią książek i filmów o Harrym Potterze.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/00602069109983548656noreply@blogger.com