O polskiej mafii na pewno słyszeliście - ale co tak naprawdę o niej wiecie?
Każdy z nas - nawet jeśli nie jest fanem Wiadomości lub innych Faktów, a kryminologia i kryminalistyka to ostatnia rzecz, którą wpisałby sobie w CV pod nagłówkiem "Zainteresowania" - słyszał o "Pruszkowie" czy "Wołominie" i jako tako kojarzy postacie takie jak Słowik, Pershing, Dziad oraz Nikoś. Wiedzą powszechną, choć niezbyt przez wielu pogłębioną, jest to, że lata 90 dały polskiej mafii pole do całkiem swobodnego działania, niepowstrzymywanego przez długi okres przez nieporadnych, a bywało, że i skorumpowanych stróżów prawa. Wiemy mniej więcej, że rządy gangsterów były bezkarne i krwawe, nie zabrakło w nich także mafijnych porachunków, z zamachami bombowymi włącznie. Jedną z najgłośniejszych - i przypominanych raz na jakiś czas opinii publicznej przez media - spraw z tamtego okresu było zabójstwo byłego komendanta głównego policji, generała Marka Papały.
Każdy z nas - nawet jeśli nie jest fanem Wiadomości lub innych Faktów, a kryminologia i kryminalistyka to ostatnia rzecz, którą wpisałby sobie w CV pod nagłówkiem "Zainteresowania" - słyszał o "Pruszkowie" czy "Wołominie" i jako tako kojarzy postacie takie jak Słowik, Pershing, Dziad oraz Nikoś. Wiedzą powszechną, choć niezbyt przez wielu pogłębioną, jest to, że lata 90 dały polskiej mafii pole do całkiem swobodnego działania, niepowstrzymywanego przez długi okres przez nieporadnych, a bywało, że i skorumpowanych stróżów prawa. Wiemy mniej więcej, że rządy gangsterów były bezkarne i krwawe, nie zabrakło w nich także mafijnych porachunków, z zamachami bombowymi włącznie. Jedną z najgłośniejszych - i przypominanych raz na jakiś czas opinii publicznej przez media - spraw z tamtego okresu było zabójstwo byłego komendanta głównego policji, generała Marka Papały.
W 2004 roku stacja TVN wyemitowała serial dokumentalny o polskim półświatku - "Alfabet Mafii". Składająca się z 11 odcinków produkcja przybliżyła widzom problematykę przestępczości zorganizowanej w naszym kraju, a także pozwoliła szefom tejże przedstawić swoją wersję rzeczywistości - wywiady z nimi przeprowadziła dwójka dziennikarzy: Ewa Ornacka oraz Piotr Pytlakowski. Równolegle powstała "papierowa" - wydana przez oficynę Prószyński i Ska pod tym samym tytułem - oraz filmowa wersja dokumentu.
Zbrodnia zawsze mnie fascynowała, choć bardziej w wymiarze indywidualnym, niż w przypadku swoistej przestępczości biznesowej, czyli nastawionej na zdobywanie pieniędzy. Niemniej jednak ciągle tematy mafijne leżą w kręgu moich zainteresowań, dlatego książka "Alfabet Mafii" od dawna widniała na liście "do przeczytania". Dotychczas nie miałam jednak okazji położyć na niej moich czytelniczych łapek - ostatecznie dorwałam się do tej pozycji już w nowym, opublikowanym przez Rebis, rozszerzonym i zaktualizowanym wydaniu, zatytułowanym "Nowy Alfabet Mafii".
Opisy procesów raczej nie wzbudzą zachwytu miłośników kryminalistyki. Można odnieść wrażenie, że linia oskarżenia opierała się głównie na zeznaniach tzw. świadków koronnych. Ornacka i Pytlakowski przywołują przypadki kompromitacji przestępców objętych programem ochrony świadków oraz niejasności przy niektórych sprawach, pogłębiając wrażenie, że krajobraz świata polskiej przestępczości lat 90, to ciągle bardzo zamglony obraz. Z drugiej strony: fakty dotyczące zamachów, zabójstw, rabunków, nie pozwalają bezkrytycznie przyjąć punktu widzenia oskarżonych, zapewniających o swojej niewinności i klasyfikujących polską mafię do kategorii legend i bajek.
To, że głównym dowodem w wielu sprawach karnych z tamtego okresu były zeznania świadków koronnych, pozwala na wysnucie bardzo smutnego wniosku. Gdyby nie wewnątrzgrupowe walki, zamachy czy kolegobójstwa, które sprawiły, że przestępcy przestali się czuć silni w grupie i niektórzy z nich znaleźli swoje "wyjście awaryjne" w propozycjach ze strony systemu sprawiedliwości, być może rozbicie polskiej mafii trwałoby dłużej i wymagałoby większej dbałości o dowody inne niż zeznania świadków i ofiar (które zresztą często przystępują do "zmowy milczenia", obawiając się konfrontacji z nietolerującą "konfidentów", agresywną grupą). Być może bez świadków koronnych niektóre sprawy nigdy nie zostałyby wyjaśnione - choć jak w przypadku zabójstwa Marka Papały, czasami także przy ich obecności, trudno o zadowalające i w pewni wiarygodne wyjaśnienie "kto i dlaczego". Tym bardziej, że część świadectw opiera się na informacjach z drugiej ręki (nie widziałem, ale ktoś mi powiedział...), czyli nie mniej, nie więcej, ale plotkach. Dodajmy do tego jeszcze, że zeznający mają swój interes w zadowalaniu prokuratorów i dostarczaniu potrzebnych informacji - wszak od tego zależy ich wymiar kary za własne przestępstwa oraz ochrona przed dawnymi kolegami. Taki system na pierwszy rzut oka pokazuje swoją wrażliwość na nadużycia i przekręty.
Na koniec wypadałoby tę książkę po prostu polecić. Nie tylko osobom zainteresowanym szeroko pojętą kryminologią, ale w zasadzie każdemu odbiorcy polskich mediów - może problematyka ta nie jest już tak powszechnie przywoływana, jak kiedyś, ale raz na jakiś czas dziennikarze podejmują temat, przy okazji zakończenia jakiegoś procesu, czy rocznicy śmierci Marka Papały. Warto podchodzić do takich artykułów z nieco większym zapleczem wiedzy. Poza tym "Nowy Alfabet Mafii" po prostu dobrze się czyta.
Podstawowe informacje o książce:
Autor: Ewa Ornacka, Piotr Pytlakowski
Autor: Ewa Ornacka, Piotr Pytlakowski
Tytuł: Nowy Alfabet Mafii
Wydawca: Rebis
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-7818-440-9
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-7818-440-9
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz