Arieen i ja dzielimy się swoimi planami czytelniczymi na rok 2014. Listy są skromne, ale jakże treściwe.
Kali: Mamy nowy rok przed nami, a co z tym idzie nową listę czytelniczych planów. Jak co roku jest długa i pełna wszystkiego - przynajmniej u mnie. Zawsze mi się coś nazbiera, a tym razem stos "do przeczytania" straszy mnie swoim... stosem (jakżeby inaczej?) przy łóżku (bo jakoś nie dorobiłam się jeszcze półki...).
Kali: Mamy nowy rok przed nami, a co z tym idzie nową listę czytelniczych planów. Jak co roku jest długa i pełna wszystkiego - przynajmniej u mnie. Zawsze mi się coś nazbiera, a tym razem stos "do przeczytania" straszy mnie swoim... stosem (jakżeby inaczej?) przy łóżku (bo jakoś nie dorobiłam się jeszcze półki...).
Arieen: U mnie wygląda to zgoła inaczej. Lista książek, które faktycznie planuje przeczytać liczy w tej chwili dwie pozycję. Nowy Sapkowski i prezent, który dostałam na gwiazdkę, czyli Nowy Alfabet Mafii Ornackiej i Pytlakowskiego. Chyba zapoluje jeszcze na Ślady Zbrodni Richarda A. Grzybowskiego. A co dalej - nie mam zielonego pojęcia ;). Liczę na to, że w międzyczasie ktoś mi coś zarekomenduje, o jakiejś ciekawej pozycji wyczytam w gazecie czy na portalu internetowym, może któraś przywoła mnie zachęcającą okładką w bibliotece czy księgarni? Rok 2013 był dla mnie kiepski pod względem nowości, jak czytałam to głównie książki, które już dawno wpisałam do mojego osobistego kanonu (i które lubię sobie raz na kilka lat odświeżyć). Mam zamiar w tym roku być nieco bardziej odkrywcza i otwarta na nowe tytuły czy autorów.
Kali: Z jednym się pokrywamy, Sapkowski też widnieje na mojej liście lektur. Poza tym nadal tkwię mniej lub bardziej w fantastyce, która wciąż sprawia mi wiele frajdy :) Oczywiście miewam skoki w bok, bo kto ich nie miewa - i tak na przykład w ogonku moich niezliczonych pozycji majaczy Życie Keitha Richardsa, czy odkładana od kilku lat Biegnąca z wilkami Clarissy Pinkoli Estés.
Na moim stosie widnieją takie pozycje jak Czas ognia, czas krwi oraz Opowieści niesamowite Marcina Rusnaka oraz Ciemna strona księżyca Grzegorza Gajka - wszystkie dzięki uprzejmości autorów - więc mogę śmiało powiedzieć, że w planach jak najbardziej mam odkrywanie. Bo oczywiście nie potrafiłabym nie skierować swoich oczu w kierunku dobrze mi znanych i lubianych pisarzy czy niedokończonych jeszcze serii. A przy okazji wspomnianego już Sezonu Burz myślę o przypomnieniu sobie wcześniejszych powieści o Geralcie z Rivii.
Arieen: Ja już to zrobiłam w tym roku, więc spokojnie mogłam się zabrać za nowego wiedźmina. Wydaję mi się, że to będzie jedna z niewielu pozycji fantasy, która zagości na mojej liście "przeczytanych w 2014". Od pewnego czasu więcej czytam książek popularnonaukowych o psychologii ewolucyjnej, kryminologii i kryminalistyce, niż powieści fantasy. Czy innych, skoro już o tym mowa. Myślałam o zwróceniu mojej uwagi w kierunku kryminału - zbrodnia mnie fascynuje, ale nie zaczytywałam się dotychczas w tym gatunku fikcji. No dobra, był taki moment, gdy jako nastka czytałam namiętnie powieści z serii Ulica Strachu R.L. Stile, ale to było tak dawno... Może wpiszę je sobie na listę do przeczytania, by sprawdzić, czy dalej będą robić na mnie takie wrażenie? Wypożyczyłam na razie kilka książek Marka Krajewskiego, czekają teraz na półce na swoją kolej.
Kali: Z kryminalnej półki w planach mam tylko dalsze losy Stefci Plum z komediowej serii Janet Evanovich. A przynajmniej bym chciała (z dostępnością niektórych rzeczy u mnie teraz ciężko, bo siedzę sobie w mieście fabryk i magazynów na angielskim podwórku...).
Natomiast w ramach rozwijania się, mam w planach czytanie po angielsku - i tak na pierwszy ogień dwie pozycje Diany Wynne Jones: Castle in the Air oraz House of Many Ways (kolejne tomy po Howl's moving Castle). Na drugi ogień mocno rozważam serię książek o Percym Jacksonie (ponoć świetne - tak twierdzi Kat z kanału YT Katytastic).
A ten plan z kolei prowadzi mnie do wesołej szóstki z notki filmowej, z której na tegoroczną listę wciągam (prócz pana Jacksona) Miasto Kości.
Arieen: Dobry pomysł z tym angielskim. Czytanie w obcym języku to świetny sposób na połączenie przyjemnego z pożytecznym. Pozwala się oswoić z językiem, wzbogaca słownictwo, pozwala w miarę naturalny sposób przyswoić sobie najczęściej używane reguły gramatyczne. W połączeniu z oglądaniem filmów/seriali z napisami, albo używaniu języka na co dzień, daje to naprawdę dobre efekty. Od kilku lat staram się, aby na mojej liście znalazła się jakaś (najlepiej nie jedna) anglojęzyczna pozycja. W tym roku chciałabym dorzucić również jedną hiszpańskojęzyczną.
Ale plany planami, najgorzej, że czasu zbyt dużo nie ma...
Kali: Niestety brak czasu ogranicza, dlatego w tym roku przeczytałam tyle co nic.
A rok 2013 kończę Darem wilka Anne Rice z nadzieją, że Rebis wyda kontynuację historii (The Wolves of Midwinter) w 2014 i wcisnę ją gdzieś między pakietami Bookrage.
Arieen: No cóż, mamy swoje oczekiwania i plany, miejmy nadzieję, że uda się je zrealizować ;). Tym bardziej, że każda przeczytana książka to potencjalny materiał na recenzje, a reaktywowane Bookhunters na pewno potrzebuję sporo dobrej jakości treści. Oby się takowych jak najwięcej na naszych łamach pojawiło. Czego sobie, tobie, ale głównie naszym - na razie nielicznym - czytelnikom życzę.
Szczęśliwego Nowego Roku!
Kali: Z kryminalnej półki w planach mam tylko dalsze losy Stefci Plum z komediowej serii Janet Evanovich. A przynajmniej bym chciała (z dostępnością niektórych rzeczy u mnie teraz ciężko, bo siedzę sobie w mieście fabryk i magazynów na angielskim podwórku...).
Natomiast w ramach rozwijania się, mam w planach czytanie po angielsku - i tak na pierwszy ogień dwie pozycje Diany Wynne Jones: Castle in the Air oraz House of Many Ways (kolejne tomy po Howl's moving Castle). Na drugi ogień mocno rozważam serię książek o Percym Jacksonie (ponoć świetne - tak twierdzi Kat z kanału YT Katytastic).
A ten plan z kolei prowadzi mnie do wesołej szóstki z notki filmowej, z której na tegoroczną listę wciągam (prócz pana Jacksona) Miasto Kości.
Arieen: Dobry pomysł z tym angielskim. Czytanie w obcym języku to świetny sposób na połączenie przyjemnego z pożytecznym. Pozwala się oswoić z językiem, wzbogaca słownictwo, pozwala w miarę naturalny sposób przyswoić sobie najczęściej używane reguły gramatyczne. W połączeniu z oglądaniem filmów/seriali z napisami, albo używaniu języka na co dzień, daje to naprawdę dobre efekty. Od kilku lat staram się, aby na mojej liście znalazła się jakaś (najlepiej nie jedna) anglojęzyczna pozycja. W tym roku chciałabym dorzucić również jedną hiszpańskojęzyczną.
Ale plany planami, najgorzej, że czasu zbyt dużo nie ma...
Kali: Niestety brak czasu ogranicza, dlatego w tym roku przeczytałam tyle co nic.
A rok 2013 kończę Darem wilka Anne Rice z nadzieją, że Rebis wyda kontynuację historii (The Wolves of Midwinter) w 2014 i wcisnę ją gdzieś między pakietami Bookrage.
Arieen: No cóż, mamy swoje oczekiwania i plany, miejmy nadzieję, że uda się je zrealizować ;). Tym bardziej, że każda przeczytana książka to potencjalny materiał na recenzje, a reaktywowane Bookhunters na pewno potrzebuję sporo dobrej jakości treści. Oby się takowych jak najwięcej na naszych łamach pojawiło. Czego sobie, tobie, ale głównie naszym - na razie nielicznym - czytelnikom życzę.
Szczęśliwego Nowego Roku!
PS (Kali): I oby nam w nowym roku praca lekką była, dawała wiele możliwości rozwoju (czytelnictwa, filmoznawstwa i serialolubstwa ku chwale BH).
I jeszcze jedno: nasze aktualne listy lektur publikujemy na dole, pod notkami - gdyby ktoś był ciekawy, co czytamy w chwili obecnej, to zawsze można tam zerknąć ;).
I jeszcze jedno: nasze aktualne listy lektur publikujemy na dole, pod notkami - gdyby ktoś był ciekawy, co czytamy w chwili obecnej, to zawsze można tam zerknąć ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz